środa, 8 stycznia 2014

Brak słów:(


Wczoraj była radość, a dziś rozczarowanie.

Przed świętami byłam na rozmowie o pracę - wczoraj dostaje telefon, że gość decyduje się mnie zatrudnić i mam przyjechać aby omówić moje obowiązki i warunki zatrudnienia. Co czuje radość i strach przed czymś nowym, ale chyba większą radość - nie będę od marca bezrobotna.

Jadę na spotkanie, podekscytowana, choć głos w środku mówi mi, że coś jest nie tak - nie słucham go, tłumaczę to po prostu tym, że boję się tego co nieznane i jest to naturalna reakcja. Na spotkaniu dowiaduje się, czym będę się zajmować, jakie mam możliwości podniesienia swoich kwalifikacji, no i oczywiście jakie będzie moje wynagrodzenie. To ostatnie nie bardzo mi odpowiada, stwierdzam, że trochę za niska pensja - ale mówię tak - nie wybrzydzaj, bierz to co chcą dać, przecież mówią, że jak się wdrożysz to będą lepsze pieniądze. Ok, podejmuję decyzję i zgadzam się.

Wychodzę ze spotkania i nie skaczę z radości - dziwne - dostałam pracę (ten wewnętrzny głos, że coś jest nie tak).
Dzwonię do znajomych, aby się pochwalić - radość ich jest WIELKA - gratulują i cieszą się. Ja niby też się cieszę, ale ciągle czuję, że coś jest nie tak.

Dziś idę do mojej jeszcze obecnej pracy, informuję pracodawcę, że dostałam pracę i czy możemy skrócić mój okres wypowiedzenia, omawiamy moje wcześniejsze odejście. Wracam do swoich obowiązków, dzwonię do kolegi, który odszedł z pracy z końcem roku, mam jeszcze parę spraw służbowych z nim do omówienia, zbaczamy z służbowych relacji i chwalę się, że znalazłam pracę w firmie X i cisza w jego telefonie, prosi mnie, abym jeszcze się wstrzymała, że on zna tę firmę, jego żona z nimi współpracowała. Ok rozłączamy się - oj ten głos w środku już do mnie krzyczy UWAŻAJ COŚ JEST NIE TAK. Mam telefon od córki tego kolegi (jesteśmy koleżankami) i mówi mi o tej firmie, że ona i jej mama miały "przyjemność" poznać tę firmę i z dobrego serca odradzają, abym nie podpisywała umowy. Ta firma to jedno wielkie oszustwo, nie rejestrują pracowników, nie wypłacają pensji. I pomyśleć, aby w dzisiejszych czasach jeszcze takie rzeczy miały miejsce.

Jutro wracam jeszcze na "stare śmieci", ale wyobraźcie sobie jak się czuję - chodzić do pracy w której już Cię nie chcą. :(

A ten głos - czyżby intuicja? 



Polecam :

3 komentarze:

  1. Szukaj dalej kochana nie poddawaj się! Ja co prawda też pracuję w takiej firmie co to tylko na umowę zlecenie przyjmuje ale chociaż płaci regularnie.Nie mam za wiele do wyboru ,a i tak dostałam się tam przez "plecy". Myślę że Ci się uda może ktoś ze znajomych Cię poleci... czasem jakiś szczęsliwy traf i się uda .a do tej firmy się może pchaj skoro już jest "sprawdzona". Wiem jak się czujesz pracując , kiedy wiesz że właściwie już jesteś zwolniona ale równa z Ciebie babka i wydaję mi się że jesteś coraz silniejsza! Trzymam kciuki za Ciebie ! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wierzę, że w końcu znajdę pracę:))) Dzisiaj byłam na kolejnej rozmowie i porażka. Szef tej firmy koniecznie chciał mnie zatrudnić już od poniedziałku, tylko jeszcze nie wiedział na jakie stanowisko, nie spojrzał nawet w moje cv i nie zapytał o doświadczenie, ale za to bardzo zachwycał się moją urodą (jakbym nie wiem jaką pięknością była, a przecież normalną kobietą jestem - a nie miss) Po prostu masakra, ale nie poddaję się. Dorka DOO dziękuję za wsparcie i miłe słowa, Kochana jesteś:)
    7Wiatrów bardzo żałuję, że wcięło Twój komentarz, lubię Twoją szczerość i bezpośredniość:)
    Miłego

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny i pozostawiony komentarz. W miarę możliwości "przyjdę" z rewizytą
Zapraszam ponownie :)