wtorek, 31 grudnia 2013

Bilans roku 2013


Witam,

czas na podsumowanie roku 2013, czy był lepszy od 2012r - nie ma porównania, 2012r to najgorszy rok w moim życiu, runął mój cały poukładany świat, upadłam na same dno z którego nie potrafiłam się odbić.
Rok 2013 dał mi siłę, że mogę, że dam radę, że muszę spojrzeć prawdzie w oczy, że to koniec i początek czegoś nowego i lepszego. Tego lepszego jeszcze nie widać, ale pracuje nad tym:)
Sylwester i Nowy Rok 2013 przepłakany w poduszkę, bez syna - syn z mężem u kochanki i jej dzieci- rozpacz, że to już koniec, że nie dam rady. Styczeń - ferie syna z kochanką i moje postanowienie, od lutego już nie będziemy mieszkać razem, szukam mieszkania. 4luty - wyprowadzka, właściwie ucieczka z domu, syn do szkoły, mąż do pracy a ja z pomocą rodziców i przyjaciół uciekam do swojego wynajmowanego mieszkania, nerwy co powie syn, czy mu się spodoba nasze nowe mieszkanie. Wszystko skończone, rozpakowane, jadę po syna do szkoły - nerwy, strach. I co słyszę - mama tak będzie lepiej, tata nie będzie krzyczał na Ciebie. Marzec, kwiecień nasze wspólne pierwsze święta - Wielkanoc - wielka radość, walka w sądzie o alimenty, mąż przestaje płacić za zajęcia dodatkowe syna, nie wystarcza mi na opłaty. Maj wygrywam dostaję podwyżkę alimentów, jestem spokojna, że teraz może być już tylko lepiej i co, na drugi dzień kradną mi samochód, ale jestem silna dam radę, nie pozwolę upaść drugi raz. Dostaję samochód służbowy, nie jest źle, szukam siebie. Zaprzyjaźniam się z pewną wyjątkową osobą, uczę się siebie, odkrywam swoje pasje - robótki ręczne, ona jest, nie pozwala mi upaść. Czerwiec, lipiec, sierpień moja przyjaciółka jest, wspiera mnie, nie pozwala mi się martwić, daję radę gdy syn jest na wakacjach z mężem i jego kochanką. Wrzesień, październik spokój, zaczyna wszystko się układać, zaczynam planować, uśmiecham się, mam przyjaciół, mam plany. Czuję, że odzyskałam siebie, że żyłam w toksycznym związku, że życie nie polega na usługiwaniu małżonkowi, że mogę być sobą. Zaczynam wierzyć w siebie w to, że nie jestem głupia, że umiem poradzić sobie sama, że jestem atrakcyjna. Uwalniam się z poczucia winy, że to moja wina, że znalazł sobie kochankę - tak słyszałam od męża. Listopad dostaję wypowiedzenie z pracy, kolejna rozprawa, ale nie upadam, mówię sobie to tylko przejściowe kłopoty, przecież nie z takimi rzeczami dawałam sobie radę. Jestem troszkę rozczarowana, ale nie poddaję się. Cały czas wiem, że muszę być silna dla syna, on mnie potrzebuje, przecież on ma jeszcze gorzej. Grudzień - święta - trudny czas, ale mam uśmiech na twarzy.
Szalony i trudny rok - dałam radę, zamykam go z poczuciem, że następny będzie lepszy. Mam plany i marzenia, które w 2014 roku spełnią się - wierzę.
Dziękuje osobie która namówiła mnie do pisania tego bloga, dziękuję, że pojawiłaś się w moim, życiu, dajesz radość - jesteś Promyczkiem, które wychodzi zza chmur.
Dziękuję Przyjaciółko, ze jesteś, za dzisiejsze popołudnie, za wsparcie, za nasze marzenia, które na pewno staną się rzeczywistością. Dziękuję że poznałam Ciebie.
Dzisiaj Sylwester i powtórka z zeszłego roku, znowu jestem sama u rodziców, syn z eks u kochanki, ale już nie płaczę, bo wiem dam radę, będę szczęśliwa. Dziękuję mamo, dziękuję tato za to, że mam Was.
Synku życzę siły, poradzisz sobie, jutro się już zobaczymy.
A wam , którzy odwiedzają mojego bloga życzę MIŁOŚCI.

Polecam :

5 komentarze:

  1. Szczęśliwego Nowego Roku kochana będzie dobrze zobaczysz :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, również wszystkiego dobrego:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam!
    Tak naprawdę jesteś Wielka i Silna bo powiedziałaś dość a nie każda kobieta potrafi zawalczyć o siebie, a pamiętaj że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko wiec głowa do góry bo co nas nie zabije to nas wzmocni. Co do eska to myślę ze z perspektywy czasu "podziękujesz" kochance bo może dalej tkwiłabyś w tym pozornym szczęściu a eks zobaczysz ze los się na nim zemści bo od czego się walczy od tego się ginie, a Ty zawsze będziesz mogła sobie spojrzeć w lustro bo nie mówisz o nim źle do synka a ten się od Ciebie nie odwróci a myślę ze to kwestia czasu że odwróci się od ojca za to ze źle mówi o Tobie, bo uważam ze nie ma nic podlejszego niż oczernianego jednego z rodziców do dziecka:( Szczęśliwego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
  4. Może pomoże Ci czytanie tego forum http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2737334

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana trzymam kciuki za Nowy Rok! Trzymam kciuki za Ciebie i syna abyście w tym roku wreszcie zaczęli żyć bez stresu a przynajmniej żeby był coraz mniejszy :) Zobaczysz odżyjecie i wszystko się z czasem poukłada wieżę w to i całym serduchem jestem z Wami!!! :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny i pozostawiony komentarz. W miarę możliwości "przyjdę" z rewizytą
Zapraszam ponownie :)