czwartek, 26 grudnia 2013

Czekam, tęsknie i próbuje sobie to wszystko poukładać



Czekam na syna, ma przyjść od ojca o 21.
Święta czas miłości, czas spędzony z rodziną - dziwnie to brzmi, moja rodzina - już jej nie ma. Wigilia spędzona wspólnie z synem, moimi rodzicami, siostrą i jej rodziną. Był to cudowny wieczór, pełen radości, bo miałam dziecko przy sobie. Wczoraj już o 14 musiałam oddać mój skarb ojcu (ja wiem ojciec dla syna jest bardzo ważny, dziecko potrzebuje dwójki rodziców), ale jest to nadal dla mnie bardzo trudne, niezrozumiałe, że nie jesteśmy już razem - nie tworzymy rodziny.
Wczoraj dla mnie Święta się skończyły, pojawił się znów strach i obawa. Dlaczego tak jest, że kochanka jest ważniejsza, dlaczego zabiera tam nasze dziecko - przecież ona nigdy nie będzie matką dla niego, dlaczego wmawia mu, że ja matka jestem niedobra, że ona jest cudowna, a ja chora psychicznie i nie powinien ze mną mieszkać, dlaczego swoją nienawiść do mnie wyładowuje na swoim dziecku. Przecież to nie ja zdradziłam, to nie ja przestałam kochać i skąd to granie synem, skąd tyle nienawiści do mnie???????????????
Za dużo pytań i żadnej odpowiedzi, trudno to wszystko sobie w głowie poukładać. Dałam mu wolną rękę, wyprowadziłam się, mówię synowi, że tata go kocha, staram się być dla dziecka wsparciem, chcę dać mu poczucie bezpieczeństwa. Układam sobie moje życie na nowo, bez niego, nie wtrącam się. A on cały czas walczy, ciągle atakuje, nie daje mi i synowi spokoju, dlaczego? Ma co chciał, przecież ją wybrał i niech żyje swoim szczęściem i pozwoli mi żyć, układać się na nowo.
Dosyć żali, uśmiech na usta, za chwilę będę miała dziecko, muszę być silna, uśmiechnięta dla niego, bo on teraz jest najważniejszy, muszę dać mu wparcie, którego dzisiaj zapewne będzie potrzebował. Każda wizyta u kochanki powoduje, ze syn się boi, jest zazdrosny o tatę, o tamte dzieci, boli go gdy widzi jak tata całuje tamtą kobietę. Muszę być za chwilę silna, gdy będzie mi mówił o swoim strachu, muszę go mocno przytulić i powiedzieć jak bardzo go kocham i tata też go kocha.
Boże daj mi siłę i spokój.
Pozdrawiam serdecznie

Polecam :

2 komentarze:

  1. Nicisole jesteś na prawdę silną kobietą! podziwiam Cię za to ! Twój były mąż źle robi że próbuje syna nastawić przeciwko Tobie! masz racje ma to co chciał , ustąpilaś z pola walki i nie powinien robić Wam pod górkę! Wierzę , że syn dla Ciebie jest całym światem , utwierdzaj Go w tym ile się da! Masz jeszcze rodziców i siostrę nie jesteś sama Oni też w trudnych chwilach na pewno Ci pomogą:) Nie walcz ze swoimi problemami sama! Ja robiłam to samo(chociaż miałam mniejsze problemy od Twoich) dusiłam wszystko w sobie , uwież nie wychodzxi to na dobre w końcu nie dasz rady. A Ty jesteś silna i wiem , że sobie poradzisz wasza sytuacja jest bardzo trudna ale wierzę , że dacie radę! Tylko nie duś wszystkiego w sobie ! Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, kochana. Jesteś bardzo ciepłą i otwartą osobą, masz rację, mam jeszcze rodziców, siostrę i przyjaciół - nie jestem sama:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny i pozostawiony komentarz. W miarę możliwości "przyjdę" z rewizytą
Zapraszam ponownie :)