czwartek, 5 czerwca 2014

Problemy z kontem


No jestem. Miałam problem z dostaniem się do konta na bloga.
Ale poradziłam sobie i jestem.

Słuchajcie Wy też ostatnio macie problem z czasem, dosłownie nie wiem kiedy uciekają mi dni i tygodnie. Czasami zastanawiam się czy ja nie umiem się lepiej zorganizować. No ale nie o tym chciałam.

 Chciałam napisać o ostatniej rozprawie rozwodowej, która była dużym zaskoczeniem.
Burak tak się odgrażał, że będzie walczył o dziecko w Sądzie, że syn będzie mieszkał z nim a nie ze mną chorą psychicznie matką. Powołałam na świadków wychowawcę i w razie potrzeby miała zeznawać też psycholog dziecka. Na szczęście eks się przestraszył, gdyż jak mi potem powiedziała psycholog że po zeznaniach jej i wychowawcy to mógłby mieć ograniczony kontakt z synem. Zrezygnował i odstąpił od swoich roszczeń, co wynikiem było że odwołałam swoich świadków w tej sprawie.

Wiecie i sama nie wiem czy dobrze zrobiłam, bo znowu się zaczęło. Był czas kiedy syn przychodził prawie z każdej wizyty u ojca z płaczem, wkurzyłam się i poruszyłam szkołę, psychologa, gdzie był wezwany na rozmowę, Uspokoił się i dziecko od kilku miesięcy miało miłe weekendy u ojca, przychodziło uśmiechnięte i zadowolone, ojciec nie zabierał go do kochanki - po prostu miał ojca. Do ostatniego weekendu. Skarb przyszedł i znowu był płacz, problem z zaśnięciem i skończyło się na tym, że  musiałam z nim spać.

Serce mi pęka, nie wiem co się dzieje u ojca i dlaczego te wizyty tak się kończą. Syn mówi tylko, że nie chce widzieć tej baby i nie mam nawet próbować aby ją polubił. Co ona mu zrobiła, że nie może nawet jej zaakceptować? Mówi tylko, że ona zabrała mu rodzinę i że wrzeszczy i bije swoje dzieci. Boję się i nie chcę aby syn za każdym razem przychodził z płaczem i mówił, że tata i jego kochanka na niego krzyczą. Ostatnio mi powiedział, że zastanawia się czy tata go kocha, bo jakby go kochał to by nie robił mu przykrości.

Czy dobrze zrobiłam, że odwołałam świadków? Nie chciałam aby Syn uczestniczył w tej całej rozgrywce jaką jest rozwód, nie chciałam aby ciągany był po psychologach sądowych. Efekt teraz mam taki że znowu ma problemy z zasypianiem, nie chce abym go zostawiała samego dopóki nie zaśnie.
Jestem załamana, chce aby miał spokój, był uśmiechnięty, miał normalność,
Polecam :

1 komentarze:

  1. Nie wiem o co tam chodzi ale moim zdaniem bez przyczyny syn nie płakał by i nie bał sie sam spać... Rozumiem , że nie chciałas Go ciągać po sądach! to na pewno nie było by dobre dla Niego ale nie wiem czy jak tak dalej pójdzie , nie będzie to jedyne wyjście.
    Może byś poradziła się kogoś, kto w takich sprawach ma już pewne doświadczenie... może ta psycholog dziecięca? może jakoś by syna przygotowała na takie doświadczenia. Nie rozumiem też dlaczego własny ojciec nie zauważa (może nie chce a może na prawdę nie wie), że jego nowa pani źle traktuje Jego syna....
    Masz na prawdę wielki orzech do zgryzienia! ale jak umiem tak trzymam za Was kciuki. Pozdrowionka i buziaki!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za odwiedziny i pozostawiony komentarz. W miarę możliwości "przyjdę" z rewizytą
Zapraszam ponownie :)