niedziela, 23 sierpnia 2015

Hmm.........brakowało mi tego, zatęskniłam


Hmm...........zatęskniłam za blogiem.
Hmm..........sama nie wiem, dlaczego tu jestem.
Może dlatego, że cały czas szukam siebie, szukam nowego życia -życia po rozwodzie.

Jestem już w innym miejscu niż rok temu, choć czasami mam wrażenie, że wracam do początku, że nie poszłam do przodu, że tęsknię za byłym mężem i pełną rodziną. Ale już tego nie ma, nie mam męża, nie mam pełnej rodziny. Jest były mąż, jego kochanka, ja i syn. Ja zmieniona - silna, uśmiechnięta, pewna siebie.

Dobra dosyć tych przemyśleń, przecież na swój sposób jestem szczęśliwa, spełniona i wcale nie chciałam pisać o byłym. Tylko o sobie i mojej drodze do uwierzenia w siebie.
Cale małżeństwo, miałam wmawiane, że nadaję się tylko do tak przysłowiowych "garów", to on robił karierę - moja praca nic nie była warta, to on zarządzał finansami - bo przecież jak ja bym to robiła to za prąd nie umiałabym zapłacić i bez prądu byśmy byli, to on był ten najprzystojniejszy - a ja mam się cieszyć, że takie cudo mi się trafiło i wziął tę szarą myszkę. A tu proszę mieszkam sama z synem już trzy lata i HURA mamy prąd (rachunki zapłacone) i w końcu udało mi się i wybrałam się na...
WAKACJE

Po trzech latach od rozstania wybrałam się na urlop - ja i syn.
Kiedyś będąc mężatką nie pojechałabym sama tyle kilometrów - bo, nie dałabym rady, bo nie umiem tak dobrze jeździć samochodem, bo bym nie trafiła do celu, bo tylko mąż to potrafi.
A tu proszę - ja to potrafię i nie tylko to. Byłam już z synem na wycieczce we Wrocławiu i w Kruszwicy, A teraz wakacje w Kudowie Zdrój, Czechy i Malbork. Troszkę się najeździłam, ale było warto.
A warto - bo odwiedziłam piękne miejsca, zrelaksowałam się, wypoczęłam

Ale warto było przede wszystkim, dlatego, że udowodniłam sobie, że ja potrafię: dobrze jeździć samochodem, że nie zgubiłam się, i do tego bardzo dobrze się bawiłam.
I co najważniejsze to były moje WAKACJE - spędziłam je tak jak lubię - czyli zwiedzałam, poznawałam nowe miejsca
 - było aktywnie, ciekawie, bez stresu, krzyku i nerwów. Był luz i spokój.

Pisząc tego posta nie chcę być złośliwa w stosunku do byłego.
Chcę pokazać innym, że każdy z  nas ma w sobie siłę, że w życiu trzeba iść do przodu (wiem nie zawsze jest super), Trzeba tylko uwierzyć w siebie.

Ja tego własnie cały czas się uczę, a te wakacje dały mi siłę i moc na lepsze jutro
Ps. Zbieram już na następne. A te fotki z mojego urlopu i będą kolejne:)
Polecam :

4 komentarze:

  1. Bo łatwiej uwierzyć w to, co kto mówi o Tobie, niż dojść samemu, że jest inaczej. Fotki piękne, urlop musiał być cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak urlop był cudowny
      Na szczęście mam już to gadanie za sobą i sama teraz siebie doceniam

      Usuń
  2. Nareszcie się pojawiłaś :D :D :D !!!
    Brakowało mi Ciebie!
    To co teraz piszesz , uwierzysz czy nie , pomogło też mi :)
    Ja osobiście jestem w szczęśliwym związku ale zawsze było tak, że to bez męża nigdzie nie pojadę , nie dam rady itd. Nie w złym tego słowa znaczeniu ale sama tak myślałam. Teraz mąż wyjechał do pracy w dalsze strony a ja muszę sobie sama radzić i też daję radę! Za kierownicą w domu w swojej pracy...Po prostu jesteśmy silne ! Trzeba uwierzyć we własne siły.
    Trzymaj się kobitko i głowa do góry! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Kochana:)
      no dawno mnie nie było, musiałam się poukładać i dojść do tego miejsca gdzie jestem.
      Dziś jestem inną kobietą - pewną siebie
      no i nie płaczę z byle powodu
      Buziaki

      Usuń

Dziękuje za odwiedziny i pozostawiony komentarz. W miarę możliwości "przyjdę" z rewizytą
Zapraszam ponownie :)